Mariusz Pirek - Hawaje po raz trzeci!

W miniony weekend Mariusz Pirek zaliczył świetny występ podczas Ironman Cairns. Na Mistrzostwach Australii, Oceanii, Azji i Pacyfiku (jeśli jakiś region pominęliśmy to przepraszamy) Mariusz z czasem 9h37' wywalczył 5 miejsce w swojej kategorii wiekowej oraz 30 miejsce w klasyfikacji generalnej!!! Lekko nie było - i fale, i wiatr, i upał… ale czego się nie robi dla kwalifikacji na Hawaje 😃 Jak wyglądały przygotowania przez pryzmat liczb i statystyk?

Zrzut ekranu 2019-06-10 o 21

Od razu zaznaczamy, że te rożowo-purporowo-ceglane fragmenty powyższego wykresu to gimnastyka siłowa z ciężarem własnego ciała (wykonywana do wczesniej wiosny) oraz rolowanie, które wpisujemy jako "custom" lub "other", w zależności od tego jak się nam kliknie. Podział czasu spędzonego na treningach pływackich, kolarskich i biegowych jest dość typowy dla większej grupy naszych zawodników. Dużo zależy od okresu treningowego, możliwości czasowych, poziomu sportowego w poszczególnych dyscyplinach oraz predyspozycji zawodnika.Oczywiście trening ma przygotowywać do zawodów, a nie udawać zawody, ale powyższe proporcje nie odbiegają mocno od rozkładu dyscyplin w trakcie wyścigu. W Cairns pływanie zajęło Mariuszowi 11%, rower 52%, a bieganie 35% czasu spędzonego na trasie. Procenty się nie sumują, bo dziesiąte części po przecinku i strefy zmian. Zazwyczaj rower zajmuje wyraźnie mniej czasu, w Cairns zdecydowana większość trasy była pod masakryczny wiatr, nawet na Hawajach Mariusz pojechał blisko 30' szybciej! Taka ciekawostka :) 
 
Zrzut ekranu 2019-06-10 o 21

W ciągu ostatnich 6 miesięcy przed zawodami Mariusz trenował średnio 12 godzin i 20 minut w tygodniu. Składa się na to 2h18’ - 7900m pływania, 5h06’ rowerowania oraz 3h40’ - 48km biegania tygodniowo oraz niewielka ilość ćwiczeń siłowych i rolowania. W ujęciu rocznym wyszło 10 godzin z hakiem. Warto zaznaczyć, że do ostatnich 12 miesięcy zaliczają się aż trzy ironmanowe BPSy (Frankfurt 2018, Kona 2018, Cairns 2019). BPS to skrót od bezpośredniego przygotania startowego, czyli okresu cechującego się u Mariusza największą objętością treningową. 

Zrzut ekranu 2019-06-10 o 20

W drode do szybkiego IM kluczowe znaczenie mają długie sesje. Jest to mało spektakularny, ale niezbędny i szalenie istotny element przygotowań. Długie sesje nie tylko poprawiają wytrzymałość tlenową czy odporność na mikrourazy mięśniowe, ale to również zawsze przydatny "reality check":
- Czy wytrzymam 5 godzin w pozycji czasowej na zawodach?
- Czy moja strategia żywieniowa wygląda dobrze tylko na papierze, czy rzeczywiście mój żołądek dobrze zniesie 15 żeli rozpuszczonych w bidonie? Tak, to nie zawsze są "tanie" treningi :)
- Jak dostosować tempo i sprzęt do warunków? Czy 5' na kilometr to tak samo dobry pomysł przy 20 i 30 stopniach Celsjusza? Czy mój kask czasowy nie jest idealnym wyborem na Hawaje? Ile ważą moje buty po 2 godzinach biegu i regularnego polewania się woda? I tak dalej :)

Na pierwszy rzut oka najdłuższe sesje wyglądają u Mariusza niepozornie. Na przestrzeni ostatnich 6 miesięcy najdłuższy bieg w tygodniu zajmował średnio 1h13', co dawało dystans około 16 kilometrów. Analogiczne wartości na rowerze to 2h20' i około 75 kilometrów. W ciągu całych przygotowań tylko raz trening biegowy trwał 2 godziny lub dłużej i tylko raz trening kolarski trwał 5 godzin lub dłużej. W kalendarzu nie znaleźliśmy czasu na obozy, które zawsze są okazją do "nadrobienia" długich sesji, do tego doszło sporo obowiązków pozasportowych... Doba nie jest z gumy, co jakiś czas warto się też wyspać :) Ale co najważniejsze - na powyższym zestawieniu nie widać zakładek! Dwie i pół godziny na rowerze i półtorej godziny biegu to przecież baardzo solidna sesja, która w podziale na rower i bieg nie wygląda już tak imponująco. A podczas przygotowań mieliśmy kilka takich kobył! Kluczowy jest również rozkład treningów w ciągu tygodnia. Dwie średnie sesje tego samego dnia czy wykonywanie akcentu biegowego na zmęczonych nogach, dzień po mocnym rowerze, może z powodzeniem zastąpić długie godziny w siodle czy na biegowych ścieżkach... przynajmniej od czasu do czasu. Po drodze do IM mieliśmy również dwa połówkowe starty, czyli dwa porządne wysiłki trwające dłużej niż 4 godziny. Na drugi rzut oka widać już kawał porządnej wytrzymałościowej roboty, podpartej kilkoma dobrze przepracowymi sezonami!

62210314_376057513017709_1903606643199836160_n

Nasi partnerzy