#3szybkie po Olsztynie

Ruszamy z nowym cyklem #3szybkie :) W miarę możliwości czasowych będziemy przepytywać bohaterów minionych weekendów w tematach związanych z triathlonem i nie tylko. Ciekawostki, praktyczne podpowiedzi, plany na przyszłość. Na pierwszy ogień idą zwycięzcy swoich kategorii wiekowych z Olsztyna - Artur Zawadzki i Sergiusz Sobczyk.

#1 Jak wygladal Twój tydzień przedstartowy? 

Artur: Treningowo odpuściliśmy naprawdę w minimalnym stopniu. Trener o nie zrezygnował z objętości, ale zszedł z intensywności. Za to wszystko poza sportem nie zeszło już z intensywności. Ostatnie kilka tygodni to u mnie bardzo intensywny okres w domu i pracy, niestety bardzo się to odbija na regeneracji i systematyczności.

Sergiusz: Tydzień przedstartowy to trochę rzeźba, ponieważ miałem 3-dniową wycieczkę szkolną i tam złapałem lekkiego wirusa żołądkowego, który męczył mnie w zasadzie do samego startu. Obciążenia treningowe były ciut mniejsze niż normalnie, poza treningami klasycznie praca rano w szkole i wieczorem na basenie.

18489707_1533592393337792_183357869186709404_o

#2 Wszyscy emocjonowali się temperaturą wody - jak sobie poradziłeś, masz jakieś patenty, którymi chcesz się podzielić?

Artur: Ja chyba dość dobrze znoszę zimno, nie marznę na rowerze kiedy inni narzekają na skostniałe nogi i nie odczuwam tak bardzo zimna w wodzie. Nie zmienia to faktu, że bardzo nie lubię kiedy jest mi zimno i w sytuacjach kiedy woda ledwo przekracza regulaminowe 12 stopni zwykle wlewam do pianki 1,5 litra ciepłej wody z butelki. Po starcie nie czuć już jak zimna woda wlewa się do pianki.

Sergiusz:  Zimna woda była straszna swoją drogą. Przyspieszony oddech i średni komfort. Najlepszy sposób to dwa czepki, a że moja pianka na ramionach ma 0,5mm grubości to po prostu trzeba nimi sporo machać :P

18449389_1533592710004427_6961583907341508880_o

#3 Jakie masz plany na sezon, które starty maja dla Ciebie najwyższy priorytet?

Artur: Najważniejszy dla mnie start mam już za sobą - Ironman 70.3 Liuzhou, to była trzecia próba zgarnięcia slota na Mistrzostwa Świata IM70.3 w Chattanoodze, przysłowie sprawdziło się tym razem. Reszta sezonu to zbieranie doświadczeń i czerpanie przyjemności. W lipcu w Klagenfurcie będę próbował poprawić życiówke z zeszłego roku (też z Klagen, 9h25'). We wrześniu małe wakacje z żoną i delektowanie się startem na MŚ IM 70.3. Prawdziwe ściganie i walka o Hawaje zacznie się w 2018.

Sergiusz: Kolejny start to Piaseczno już w najbliższy weekend, najważniejszymi jednak będą Susz i Mistrzostwa Świata w USA, oba starty na dystansie ½ Ironman. Poza tym zaliczę jeszcze olimpijkę w Warszawie oraz powalczę na Herbalife Ironman Gdynia .

18556740_1533593060004392_7321011580196208524_o

Wszystkie zdjęcia: Mariusz Nasieniewski/Labosport Polska 

Nasi partnerzy